Misa na owoce

Bałam się tej misy, ale coraz ich więcej na blogach innych rękodzielniczek, więc postanowiłam i ja się z nią zmierzyć. Aby uzyskać zamierzoną formę wsadziłam druty, które z resztą świetnie usztywniły i stała się ona niemal pancerna. Urzekła mnie wielkość i pojemność, gdyż w małych koszykach często owoce wysypywały się lub leżały obok. Aż wstyd, że popełniłam ją dopiero teraz. Ale jak w życiu tak i w rękodzielnictwie na wszystko przychodzi czas, a myśli i projekty przeradzają się w zrealizowane przedmioty. A oto misa.



Komentarze

  1. Duża widząc po wielkości jabłka:). Fajnie wyszła i jeszcze taka dwukolorowa dla ożywienia, super:).

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna miska i pewnie przydatna :) a ja tak naprawdę z komentarzem do innego postu - otóż na zajęciach podczas Festiwalu Zakręconych w Krasnymstawie robiłam biżuterię z osikowych wiórków (widziałam kolczyki u Pani na blogu) i zakochałam się również w tej formie biżuterii, mimo, że nade wszystko uwielbiam krzyżyki :) I chciałam pozdrowić osobę, która również polubiła wykorzystanie wiórków do biżuterii :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję, faktycznie wiórki są kolejną wariacją, która przysparza wyobraźni i mnóstwa pomysłów. W biżuterii także jestem zakochana, szczególnie w wisiorach, jakie można tworzyć. Tylko irytuje jak pod koniec skręcania robótka ucieka i się rozwija, albo pęka pasek...wrrr..... wszyscy, którzy mnie nawiedzili musieli siedzieć i skręcać sobie kolczyczki :) hehe a miska baaaardzo pojemna i baaaardzo przydatna :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty